20160512_112545

ROLETY W GÓRĘ – CZYLI ODSŁOŃ SIĘ TROCHĘ

Ludzie wiedzą o nas tylko tyle, ile im o sobie opowiemy lub tyle, ile ktoś o nas dopowie. Dla jednych jesteśmy zamkniętą księgą i dla bezpieczeństwa pozostajemy w relacji na poziomie okładki. Tym, którym ufamy, pozwalamy się wertować. Im bliższa relacja, tym większe ryzyko zranienia, bo przecież ktoś może nam wydrzeć jedną z kluczowych kart naszej księgi. Taki paradoks – ranią Ci, którzy kochają, nie Ci, którzy są daleko. Opinie obcych osób nie są przecież dla nas tak bardzo istotne, jak słowa wypowiedziane przez osobę, która buduje z nami codzienność. Dalsi znajomi są jedynie recenzentami naszej księgi. Przyjaciele i rodzina to jej współautorzy.

Przez całe nasze życie przewijają się osoby, które znają nas z jakiegoś etapu, noszą w sobie nasze historie z pierwszych rozdziałów księgi, niektórzy ze środka…  Choć marzy nam się tzw. wieczna przyjaźń, to takiej doświadczają tylko nieliczni, bo ta jest wymagająca. Mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie, jednak kryzys nie jest najbardziej wiarygodnym testerem. Prawdziwym papierkiem lakmusowym nie jest też ani czas, ani odległość, ale zwyczajne, udane życie. Trudniej być przyjacielem, gdy wszystko się układa, niż wtedy, kiedy wymieniamy się wzajemnie historiami z przeciwległych krańców sinusoidy. Przywykliśmy do życiowych fajerwerków, bo te wyzwalają w nas emocje – możemy współczuć albo lekko zazdrościć. Łatwo jest wejść w rolę terapeuty, która nie powinna mieć miejsca w przyjaźni – relacji doskonale równej, bez pięter.

Choć na portalach społecznościowych panuje zewnętrzny ekshibicjonizm i chwalimy się już nie tylko swoim wyglądem i stylem życia, ale też majątkiem (zdjęcia domów, samochodów, pierścionków zaręczynowych itp.), to życie wewnętrzne wielu z nas znajduje się za grubą zasłoną. Nasze dialogi ograniczają się do spraw przyziemnych. Prowadzimy top listę bezpiecznych tematów, z których nic nie wynika.

Dlaczego tak trudno się odsłonić? Żyjemy w kulturze, gdzie „mówię” przeważa nad „słucham”. Nosimy w sobie strach przed ostracyzmem, bo z jednej strony szerzy się hipsterstwo, a jednak osoby, które mają swoje własne zdanie, własny sposób na życie i pomysł na siebie, poniekąd skazane są na funkcjonowanie w równoległym nurcie. Z pozoru jest to wybór, a w rzeczywistości naturalne następstwo wyjścia poza strefę mainstreamową.

Warto się nieco odsłonić, ale z głową. Odsłaniaj się tak, jakby Twoje życie było garderobą:

  • Buty – to Twoje podstawowe poglądy. Przecież z domu nie wychodzisz nigdy boso, więc nie ukrywaj się ze swoimi poglądami bez względu na miejsce, w którym jesteś. Być może spowoduje to selekcję znajomych wokół Ciebie, ale na co znajomi, którzy nie akceptują prawdziwego Ciebie…
  • Płaszcz – to Twoje uczucia i emocje. Nie kryj się z nimi, kiedy się w Tobie gotuje czy przeszywają Cię dreszcze.
  • Koszula czy sukienka – to Twoja codzienność. Możesz dzielić się nią z dalszymi znajomymi, z osobami z pracy czy środowiskiem sąsiedzkim. To zwykła wymiana informacji, kto jak żyje.
  • Biżuteria – to Twoje wartości. Nie chowaj ich po kieszeniach, tylko eksponuj.
  • Bielizna – to Twoja najbardziej osobista strefa. Zostaw ją dla najbliższych.

Oddziel swój dzień od nocy. Rolety w górę!

 Agata Babicz

One thought on “ROLETY W GÓRĘ – CZYLI ODSŁOŃ SIĘ TROCHĘ

  1. Ja tam wolę trzymać swoją „bieliznę” dla siebie i z nikim się nie dzielić. Trzeba zostawić coś co jest tylko moje! Może po prostu nie spotkałem jeszcze kogoś, przed kim chciałbym się aż tak otworzyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *