IMAG6141

SEZON ROZPOCZĘTY, CZYLI JAK „WYJŚĆ NA LUDZI”

A psik! – wszystko kwitnie i panta rhei! Skończył się pył pm 10, zaczęły pylić drzewa… Ale nie o tym.  Wreszcie rozpoczął się sezon na ludzi! Tak! Czeka nas kilka miesięcy uspołecznienia i poczucia bycia częścią czegoś. Niedźwiedzie już dawno się obudziły i wąchają krokusy w Chochołowskiej, a my wychodzimy ze swoich m1, m2, m3 z apetytem na człowieka… Nie, to nie kanibalizm, ale całkiem naturalna potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem, wymiany spostrzeżeń, doświadczeń, a wszystko dzieje się w aurze zapożyczonej na kilka miesięcy od krajów południowych. Mamy tę swoją małą „polską Grecję”.

Myślę o tym, jakie cuda potrafi uczynić słońce. Kiedy tylko weźmie nas w swoje ramiona, my odwzajemniamy tym samym. Otwarci na innych, życzliwi, chętni do kontaktu, bije od nas ciepło. Słońce wyleczyło nas z apatii, nostalgii i zawieszenia w stanie „Kevin sam w domu”. Jakoś łatwiej nam na siebie spojrzeć po ludzku, kiedy nie jesteśmy zamaskowani szalikiem niemal po same oczy… „Uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka” – zgoda, pod warunkiem, że widać buzię…

Myślę o plemionach, w których życie przepełnione jest istnieniem – czy to nie esencja egzystencji? Choć cenię indywidualizm, bo to on nadaje nam oryginalny odcień wyróżniający nas z tłumu, to jednak na nic jednostka, jeśli nie stanowi części większego obrazu. Razem tworzymy ikonę tego świata. Razem szukamy odpowiedzi na odwieczne pytania ludzkości, razem się mylimy i razem odkrywamy prawdę. Wzajemnie się inspirujemy, motywujemy, bo jakiś taki z nas gatunek, że innemu potrafimy doradzić, teorię znamy, a sami potrzebujemy usłyszeć od kogoś to, co sami w danej sytuacji powiedzielibyśmy drugiej osobie. To niesamowite, kiedy uświadamiamy sobie, że raptem jedno zdanie może zmienić bieg zdarzeń. Dlatego nie rzucajmy słów na wiatr, bo mógłby je rozczochrać nie do poznania i zostawić kołtuniaste, niezrozumiałe, ogołocone ze znaczeń.

Jedni wychodzą „na pole”, inny wychodzą „na dwór”, jeszcze inni wychodzą „na miasto”, „na zakupy”, a my wyjdźmy „na ludzi”.  Jak to zrobić? Droga prosta. Drzwi otwarte… A w promieniach słońca czeka już na Ciebie ktoś, kto tak jak Ty szuka człowieka… Istoty myślącej, słuchającej i mówiącej. W spotkaniu istotne są wszystkie te składowe. Jeśli ktoś potrzebuje tylko myśleć, wystarczy mu spotkanie z kartką lub tabletem. Jeśli ktoś potrzebuje tylko słuchać, wystarczy mu spotkanie z radiem. Jeśli ktoś chce tylko mówić, wystarczy mu spotkanie z byle kim, bo monolog i do psa można wygłosić, pod warunkiem, że nie przerwie tego słowotoku niechcianym szczeknięciem. Pamiętajmy, by wychodzenia „na ludzi” nie potraktować zbyt dosłownie i nie wchodzić im na głowę…

A na koniec humanistyczna matematyka:

WYJŚCIE OD SIEBIE + WYJŚCIE DO LUDZI = WYJŚCIE NA LUDZI = WEJŚCIE DO SIEBIE

Prosty rachunek…

Agata Babicz

2 thoughts on “SEZON ROZPOCZĘTY, CZYLI JAK „WYJŚĆ NA LUDZI”

    1. Dawno, dawno temu Grecy określili, gdzie znajduje się Pępek Świata. Tymczasem ścisłe centrum stanowi właśnie piaskownica 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *