O klockach Lego, jako pułapce na rodziców, w sieci było już wiele. Memy z tatą w środku nocy, budzącym pół osiedla, po prośbie dziecka o szklankę wody, zakończonej niefortunnym zderzeniem bosej stopy z najmniejszym z najmniejszych… Klocków rzecz jasna… Kto rodzicem, ten przynajmniej raz doświadczył tej przyjemności, dlatego już dziś pamięta, aby pokój dziecięcy przy zgaszonym świetle traktować z należytym respektem i ostrożnością, niczym pole minowe, na którym wszystko się zdarzyć może, choć w łóżkach śpią słodko słodkie Anioły.
Kinowa panika wygląda… Hm… panicznie. Popłoch, wszyscy wzajemnie się tratują albo stają sparaliżowani. Wersja filmowa paniki różni się od życia tym, że jest wyreżyserowana i można się do niej przygotować (zarówno aktor, jak i widz). W przypadku życia, nawet jeśli wiemy, czym jest panika i jak nie dać się uwieźć jej panikarskim sidłom, w sytuacji zagrożenia teoria – teorią, wiedza – wiedzą, a panika? Paniką…
A co na to praktyka? Uwielbiamy uczyć się na przykładach i wyciągać wnioski na podstawie case study. Mamy to! Praktyka i Panika z „lajfa” z klockami Lego w roli głównej. Pozostali bohaterowie w wersji wymiennej, w zależności od ujęcia reżyserskiego i zatrzymania w stop-klatce. Statystów brak. Narracja na bieżąco. Kino akcji oparte na improwizacji.
Jestem kilka sekund w innym pokoju i słyszę polifoniczne krzyki. (Uwaga! Tu zaczyna się panika)!
- Panika Młodszego Dziecka: „O…o… ” – Wyraz świadomości, że teraz będzie grubo… Ale i tak fajnie było rozłożyć na czynniki pierwsze Monster Trucka z klocków Lego.
- Panika Starszego Dziecka: „NIE!!!!!” – Okaz świadomości, że już nic nie będzie takie jak było… Chyba, że… Mama?
- Panika Mamy: „Yyy… Eeee… Uuuu… i inne paraliże języka – Paniczne poszukiwanie rozwiązania, jak wytłumaczyć dziecku, że Mama to nie Tata, że Mama nie pała wielką miłością do konstruowania Monster Trucków z klocków, że Mama nawet jak podejmie działanie, to nie odbuduje pojazdu co do klocka -a może okazać się, że zostanie ich więcej, niż suma przeznaczonych na jego budowę – bo powstawał według innowacyjnego projektu Taty, a takiego żadna instrukcja Lego nie przewiduje…
- Panika Taty: „Co tu się stało?” – cały dom z zasianą przez klocki paniką, z podłogą w aranżacji będącej marzeniem każdego Legomaniaka idącego do ślubu…
Ale to nie wszystko w temacie Lego i paniki!
„- Posprzątajcie…”
„- O…o…, Y…, Eee…, Uuuu…., Nie…, Łe…, Dlaczego?, Nie mam siły…, Dlaczego ja?, To niesprawiedliwe….”
(Przerwa na reklamy. To trochę potrwa).
A potem? Dobrej nocy. Zaufasz swojemu dziecku i wejdziesz bosą stopą po ciemku, żeby dać całusa na dobranoc…?
Agata Babicz