20190824_193254

ZAKULISOWO, CZYLI DECYZJE I PIERWSZA SETKA

Był kiedyś taki wieczór…

… kiedy eksploracja przestrzeni rozwoju osobistego skłoniła mnie do podjęcia jednoznacznej decyzji: „Zakładam swojego bloga”.

Był kiedyś taki wieczór…

… kiedy w całym ogromie pomysłów na nazwę, znalazłam tę właściwą i podjęłam decyzję:
„To będą Drzwi Otwarte”.

Był kiedyś taki wieczór…

… kiedy we własnych szkicach i konceptach na logo, podjęłam ostateczną decyzję:
„To jest to! Otwarty labirynt, otwarte drzwi i jaskółka” (nieprzypadkowa symbolika, z pozoru przeciwstawna, a scalona w jedno).

Był kiedyś taki wieczór…

… kiedy opublikowałam swój pierwszy wpis (Czyt. tutaj), wchodząc tym samym przez Drzwi Otwarte w sieć internetową, w której są jednak nie wirtualne, ale prawdziwe Osoby. Wy, realni Czytelnicy, których przybywa, którzy wracają i znajdują w Drzwiach Otwartych coś dla siebie, czy to w kwestii codziennego rozwoju osobistego, czy też rozwoju osobistego w relacji z dzieckiem lub na linii on – ona.

A potem był kolejny dzień, kolejne wieczory i kolejne artykuły, kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, a wraz z nimi kolejni Wy! Zakulisowo życie osobiste, wypełnione tym wszystkim, co mieści się w definicjach pojęć: „kobieta”, „muzyk”, „trener”, „psycholog biznesu”, „twórca”, „żona” i „mama” plus to, co wykracza poza utarte terminy…

Dziś nadszedł kolejny wieczór. Dla jednych pełen codziennych rytuałów bez szczypty innowacji, dla drugich to będzie „TEN” wieczór, kiedy podejmą decyzje i rozpoczną nowy etap na swojej ścieżce rozwoju, a dla mnie to wieczór szczególny. Czytacie właśnie mój artykuł nr 100!

Co chcę Wam dziś powiedzieć? Jedno proste zdanie, które być może doskonale znacie, ale stale wydaje się pustym hasłem z obszaru fantastyki, a to właśnie ono ma realny wpływ na rzeczywistość.

Wszystkie działania zaczynają się od decyzji!

Pomysłów możemy mieć tysiące, ale bez decyzji pomysły zostają w sferze marzeń. Dopiero podjęcie decyzji staje się pierwszym, ważnym (a może najważniejszym) punktem na Twojej drodze rozwoju. Nasz rozwój zaczyna się od zrobienia pierwszego kroku. Dla jednych będzie to kroczek, dla innych od razu skok na głęboką wodę. Nieistotne… Różnimy się stopniem podejmowania ryzyka, ale kto podejmuje wyzwanie, ten rozpoczyna najciekawszą podróż życia. Podróż, w której jest się nie tylko głównym bohaterem własnych przygód, ale i ich kreatorem, a co najważniejsze, obok pojawiają się osoby, które decydują się na dalszą wędrówkę w naszym towarzystwie, aby wzajemnie się inspirować i wymieniać doświadczeniem.

Po co to wszystko?

Samo określenie „rozwój osobisty” nic nie znaczy, dopóki nie staje się indywidualnym przeżyciem. Niektórych drażni niczym alergen z sierści kota. Przesyt mają Ci, którzy od lat utknęli w czarnej dziurze niezmienności. Kto zaś pozna choć raz smak zrealizowanego celu, który osiągnął, podejmując pierwsze, jeszcze nieśmiałe decyzje, z czasem nabiera decyzyjnej odwagi i idzie coraz dalej, znając coraz lepiej swoje mocne i słabe strony, rozpoznając, kto wrogiem, a kto sprzymierzeńcem, a przede wszystkim mając coraz większą wiedzę o samym sobie i o tym, co tak naprawdę jest sensem jego życia.

Setny artykuł! Patrzę wstecz i cieszę się, że kiedy pisałam o metodzie małych kroków (Czyt. tutaj), dziś mogę Wam ją potwierdzić nie tylko za pomocą coachingowych teorii, ale własnym doświadczeniem. Zapraszam Was do dalszego rozwoju osobistego pod skrzydłami Drzwi Otwartych! Pierwsze sto kroków za nami. Kto idzie dalej?

Agata Babicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *