20190907_185455(2)

ZERO WASTE, CZYLI NIE MARNUJ

Żyjemy w czasach nadmiaru tego, co niepotrzebne i niedoboru, tego co istotne… Zależność ta dotyczy zarówno sfery materialnej, jak i duchowej. Toniemy w ilości plastiku, śmieciowym jedzeniu i spamie informacyjnym. I choć bardzo chcielibyśmy temu zaprzeczyć, fakty i liczby na temat kondycji naszej Planety i naszej Kultury nie pocieszają… Przyznać trzeba otwarcie. Dobrze nie jest:

Za dużo śmieci – za mało miejsca na ich składowanie.

Czy zastanawialiście się kiedyś, ile dziennie produkujemy śmieci? Kiedy słychać zbliżającą się śmieciarkę, tylko małe dzieci mają powód do radości i pełne fascynacji przyglądają się lecącym odpadom… Ale nas dorosłych powinien przerazić fakt, że średnia produkcja śmieci na jednego mieszkańca Polski jest bliska 1,5 kg na dobę (sic!).

Za dużo zanieczyszczeń – za mało powietrza.

Jeszcze nie sezon, jeszcze cieszymy się zielonymi wskaźnikami na Airly, ale ile to jeszcze potrwa? Miesiąc? Maksymalnie dwa? Czy to nie powinno dawać do myślenia (i skłaniać do działania!), że w sezonie grzewczym głównym wyznacznikiem czasu spędzanego poza domem nie jest temperatura czy warunki atmosferyczne, ale poziom zawieszonych w powietrzu pyłów PM10 i PM2,5? Żyjemy w strachu przed „powietrzem” z braku powietrza… Dzień dobry mości Smogu…

Za dużo samochodów – „za mało” miejsc postojowych.

Piszę to z przekąsem… Dobrze wiemy, że niekiedy na jedno gospodarstwo domowe, które tworzą dwie osoby dorosłe, przypadają 3 samochody, z czego jeden służbowy. Kto bogatemu zabroni? – ktoś złośliwie odpowie.  Pozostawię to bez dalszego komentarza…

Za dużo mięsa – za mało warzyw.

Czy trzeba być od razu wegetarianinem, aby dbać o środowisko? Oczywiście, że nie. We wprowadzaniu pozytywnych nawyków dla klimatu i dla własnego zdrowia (!!!), wcale nie są potrzebne skrajne rozwiązania. Wystarczy równowaga. Ekosystem jest niczym innym jak właśnie zachowaniem równowagi, właściwych proporcji.

Za dużo słodyczy – za mało owoców.

Temat cukru niejedno ma imię. Cukier i mózg to niezbyt dobra para. Z zewnątrz związek ten wygląda cukierkowo, w środku – typowy przykład związku toksycznego. A owoce? Niby są, ale… Nieraz byłam świadkiem, jak sprzedawca spryskiwał je jakąś magiczną substancją, która miała przedłużyć ich „właściwości”… Super moce na upalne dni…

Za dużo dróg – za mało drzew.

Amazonia, lasy i przestrzeń wokół nas… Przed oczami mam widok rąbanego kilkudziesięcioletniego, dorodnego, żywego dębu, który tak łatwo nie chciał się poddać oprawcom. Jego egzekucja trwała dobrych kilka godzin przy użyciu ciężkiego sprzętu. Zamienił się w wióry i w proch… Inwestor zapłacił…

Za dużo kalorii – za mało witamin.

Wiemy, że potrzebujemy jeść. Ale to za mało… Wiemy, ile potrzebujemy jeść. To jeszcze nie wszystko… Wiemy, co jemy! Tak, zacznij jeść świadomie!

Za dużo zużytej wody – za mało czystej wody.

Ostatnie wydarzenia znad Wisły są najlepszym tego przykładem. Woda „nie wyrabia”…

Za dużo zabawek – za mało miejsca w pokoju.

O ile zabawki w dziecięcym pokoju powinny cieszyć, bo przecież tym się różni (przynajmniej z założenia) pokój dziecięcy od pozostałych pomieszczeń w domu, tak dla wielu rodziców perspektywa odwiedzin kogokolwiek, kto chce obdarować dziecko kolejnym „symbolicznym upominkiem”, spędza sen z powiek, szczególnie, jeśli upominek (choć nie bardzo kosztowny), swoimi gabarytami przekracza możliwości absorpcyjne dziecięcego pokoju. Żyjemy w czasach dobrobytu, w których naszym dzieciom w aspekcie materialnym niczego, ale to absolutnie niczego nie brakuje. Jednak ilość zabawek proponowanych, a raczej narzucanych przez rynek konsumpcyjny, przeraża. Tony uformowanego plastiku z bateriami w środku. Wszystko starannie wyselekcjonowane co do wieku odbiorcy, z dorobioną filozofią marketingową na temat zastosowania zabawki w kontekście kształtowania osobowości i rozwijania umiejętności potrzebnych na poziomie przyszłego życia zawodowego. W skrócie – bez tej konkretnej zabawki i to jeszcze na bardzo konkretnym etapie życia, Twoje dziecko na ludzi nie wyrośnie…

Obok „za dużej” materii, przesycenie i niedobory w innych życiodajnych płaszczyznach:

Za dużo spraw – za mało czasu.

Za dużo słów – za mało rozmów.

Za dużo zajęć dla dzieci – za mało zajęć z dzieckiem.

Za dużo pomysłów – za mało konkretów.

Z pomocą przyjdzie nam zmiana stylu życia, określanego jako Zero Waste. Od czego zacząć? Od uświadomienia sobie problemu, podjęcia decyzji o zmianie jakości życia i wprowadzeniu do własnego, codziennego obiegu kilku zasad, tzw. 5 eRek:

5R

  1. Odmawiaj (Refuse),
  2. Ograniczaj (Reduce),
  3. Wykorzystaj ponownie (Reuse),
  4. Recyklinguj (Recycle),
  5. Kompostuj (Rot).

Jeszcze nie jest za późno. Jeszcze możemy zawrócić ten maraton ludzkości, która, nie zwalniając tempa, na pewnym etapie pomyliła kierunek biegu. Nie marnuj! To podstawa rozwoju Ziemian… A jeśli chcesz, aby ten artykuł nie poszedł na marne, puść dalej w obieg, dając mu drugie życie…

Agata Babicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *