15134120_1285518354831918_1113622215_o

SERCE I ZŁOŚĆ – CZYLI PO CO IŚĆ ZA GŁOSEM „NERWA”

Czym kierujemy się podczas podejmowania decyzji? Warto uświadomić sobie, że w dokonywaniu wyboru towarzyszą  nam różne głosy. Jest ich naprawdę wiele i zdecydowanie nie są one jednogłośne…

  • GŁOS SERCA
    Podobno serce zawsze wie lepiej, ale niekoniecznie decyduje o czymś korzystniejszym dla nas samych, bo gdy do głosu dochodzi nadmierna empatia, wówczas głos serca może nas nieco zaszantażować emocjonalnie. Empatia jest szlachetną cechą, jednak nie może zagłuszać naszych prawdziwych emocji i potrzeb.
  • GŁOS INTUICJI
    Intuicji nie da się zmierzyć, zbadać, zobaczyć. Jedni ją mają, inni nie. Jeśli podjęta decyzja okaże się trafna, wówczas chwalimy się naszą „inteligentną” intuicją, która nigdy nie zawodzi. Gdy coś się nie powiedzie, do kwestii intuicji się nie wraca, bo przecież jak można obarczyć winą coś, co niekoniecznie istnieje…
  • GŁOS ROZSĄDKU
    Myśląc racjonalnie, dochodzą wszystkie mocne argumenty w układzie zero jedynkowym. W zimnej kalkulacji nie może być pomyłki. Musi wyjść równy rachunek.
  • GŁOS DORADCÓW
    Jeśli potrzebujemy głosów doradczych, istotne jest ustanowienie właściwego punktu ciężkości. Doradca – jak sama nazwa wskazuje – jest po to, aby naświetlić swoje stanowisko, a nie podjąć za nas decyzję. Należy również uważać na pseudo doradców, a takich niestety wokół nas nie brakuje.
  • GŁOS DESPERACJI
    Bywa i tak, że podejmujemy jakieś kroki ze względu na brak perspektyw. Wówczas jakiekolwiek działanie wydaje się lepsze niż bierność. Okazuje się jednak, że czasem warto przeczekać. Drzewa zimują, aby wiosną ponownie zakwitnąć. Jabłoń, choćby chciała, w zimie nie wyda owoców.

Jest jeszcze jeden głos, o którym zapominamy, a może warto niekiedy dać mu coś do powiedzenia w chwili dokonywania wyborów.

To GŁOS ZŁOŚCI.
Pojawia się zawsze wtedy, kiedy coś nas uwiera. Złość to papierek lakmusowy wskazujący, czy w podejmowaniu decyzji na pewno wszystkie kroki są przemyślane i zgodne z naszymi założeniami. Jeśli podpisując umowę złościmy się na przedstawione w niej warunki, to prawidłowa reakcja. Czasem zamiast nadmiernego trzymania się głosu serca, warto pójść za głosem złości, by nie dać się „wpuścić w maliny”.

„Nerw” to dobry doradca, który zawsze stoi po naszej stronie. Doradca – decyzję musisz podjąć sam.

Agata Babicz

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *