I co z tymi prezentami? Grudzień, Mikołaj, Święta – dla jednych powód do radości, dla innych prawdziwa zmora wyglądająca z chudnącego portfela.
Kto potrafi brać, ten potrafi też dawać – podobno… Bo nie sztuką jest zrobić drugiej osobie prezent. Sztuką jest ucieszyć się szczerze z tego, co się otrzymało i docenić pamięć, gest, chęci i wysiłek. Żyjemy w czasach, w których wszystko jest. Rzecz ma się w tym, że nawet jeśli spełnimy czyjeś życzenie z listu do Mikołaja co do samego przedmiotu, to może i tak on okazać się nietrafiony, bo to co miało być, może okazać się nie takie, jakie miało być… Nie ten kolor, nie ta firma, nie ten model, nie ten rozmiar, nie ten zapach, nie ta wielkość, nie z tego rocznika, nie ten smak. Niby to, ale nie takie. I prezent szlag trafił…
Każdy lubi niespodzianki – podobno… Czy to jednak nie kolejny mit. Lubi się niespodzianki w dni, kiedy się nie spodziewamy, że możemy coś otrzymać. W okresie świątecznym niespodzianka często wiąże się z pewnymi oczekiwaniami. Jeśli nie są spełnione, niespodzianka niesie ze sobą rozczarowanie. Ale przecież nieudana niespodzianka to nadal niespodzianka…
W dobie komercjalizacji słowo „prezent” zostało ściśle powiązane ze słowem „kupić”. I tak kupujemy sobie wzajemnie mniej lub bardziej trafione prezenty. Tymczasem prezent można zrobić (możliwości na przedmioty typu hand – made jest co niemiara). A przede wszystkim prezent się daje. Nie wszystko musi dać się zapakować w papier…
Daj coś od (z) siebie!
(I to nie tylko od święta).
Przykładowa lista:
- Wspólny spacer.
- Rozmowa.
- Kolacja ze świecami (nawet jeśli macie jeść parówki z ketchupem i chlebem tostowym).
- Miły sms w ciągu dnia, będący dowodem, że pamiętasz…
- Zapewnienie, że kochasz.
- Uśmiech od ucha do ucha.
- Wygłupy do bólu brzucha
Zamiast biegać po galeriach handlowych czy siedzieć godzinami w sklepach internetowych, podarujmy swój czas. Prezent z najwyższej półki, który tak niewiele kosztuje… A to niespodzianka!
Agata Babicz
Bardzo ważny tekst, wiele osób potrzebuje takiego kopa w …
Z tym się chyba nie da walczyć. Cieszą się bezwarunkowo dzieci. Ze wszystkiego. Przynajmniej te małe A rzeczy o których napisałaś powinno się robić codziennie!