20161207_133019

„JESTEŚ NIEGRZECZNE!”- CZYLI JAK NIE POMYLIĆ DZIECKA Z PACYNKĄ

Jak to jest z tymi niegrzecznymi dziećmi? To, że dzieci bywają złośliwe, przekorne, stawiają opór i często przekraczają granice po to, żeby być w centrum uwagi to się zgadza. Prawdą jest również to, że dzieci uwielbiają nas testować, dokąd te granice można przesunąć, żeby jeszcze coś dla siebie uszczknąć, a przy tym widzieć grającego złość rodzica, bo komu z nas nie zdarza się zabraniać i udawać potwornie zdenerwowanego, a jednak oczy nam się śmieją i dziecko doskonale poznaje ten nasz teatrzyk. Wybuchamy razem śmiechem i na tym się kończy pacyfikacja.

Niekiedy bywa inaczej. A to „inaczej” ma miejsce wtedy, gdy nasze plany kompletnie nie pokrywają się z wizją, jaką ma na daną chwilę dziecko. Przykładowa sytuacja z jednego placu zabaw: Dziecko siedzi w piaskownicy, a matka wymyśliła, że to jest moment na zjedzenie drugiego śniadania. Dziecko odmawia, bo przecież świetnie się bawi, a do tego nie jest głodne i słyszy: „Jesteś niegrzeczne!”. Inna scenka z parku – dziecko zafascynowane samodzielnym chodzeniem, korzystając z faktu, że jest na przysłowiowym spacerze, chce odbyć spacer z prawdziwego zdarzenia, tzn. na własnych nogach. Tymczasem matka krzyczy na niego, że jest niegrzeczne, bo stawia opór przy wsadzaniu na siłę do wózka. Są rzeczywiście chwile, kiedy trzeba dziecko „na siłę” do wózka włożyć, bo możemy spieszyć się na autobus, do piekarni tuż przed zamknięciem itd., ale każdy ma na swoim sumieniu sytuacje, kiedy po prostu rodzicowi się już nie chce i na siłę dziecko „bach” do wózka i szybko do domu… Bez poszanowania potrzeb malucha, który jest przede wszystkim człowiekiem, a nie marionetką w naszych rękach.

Obserwuję nadużywanie słowa „niegrzeczne” w stosunku do dzieci, które zwyczajnie okazują swoje potrzeby i starają się o nie samodzielnie zadbać. Tak więc dziecko jest niegrzeczne, kiedy nie jest głodne, kiedy nie chce spać na zawołanie, kiedy wymyśla inny sposób zabawy danym przedmiotem niż jego przeznaczenie, kiedy głośno wyraża swoją ekspresję podczas zabawy (krzyczy, piszczy – to nie powinno być zakazane, jeśli dziecko akurat wchodzi w rolę pirata czy uciekającego przed rekinem marynarza, który został wyrzucony za burtę po obrabowaniu statku)… Powiedzmy sobie szczerze – dziecko uznane jest za niegrzeczne, kiedy nie wypełnia naszych poleceń i nie realizuje w stu procentach naszej woli…

Skończmy z tym reżyserowaniem każdego dnia, każdej godziny i każdej minuty życia naszego dziecka.

Skończmy z tym teatralnym podziałem na role rodzic – dziecko.

Rodzicielstwo to sztuka, ale nie teatralna. To sztuka dialogu na każdym etapie rozwoju dziecka, którego potrzeby często komunikowane są w nawiasie w didaskaliach… Bądźmy uważnymi rodzicami i pozwólmy dzieciom być dziećmi.

A kiedy chcemy odegrać domowy teatrzyk, załóżmy na rękę pacynkę. Tu ilość ról jest nieograniczona…

Agata Babicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *