DSC_2827

KOCIA MOTYWACJA, CZYLI NIE MIAUCZ

Leży i mruczy. Dobrze mu, bo nic nie musi robić. Wystarczy, że zamiauczy na ulicy, nawiąże kontakt wzrokowy z przechodniem i już ma to, czego chce. Zachwyt! „O, jaki ładny kotek – powie każde dziecko i co drugi dorosły, a Ci, którzy są kociarzami, odpowiednio go dopieszczą, odpowiadając na kocie potrzeby.

Nam trochę trudniej. Nie wystarczą kocie, maślane oczy, żeby wzbudzić społeczny zachwyt i ustawić się do końca życia za parę nut mruczanda. Wręcz przeciwnie, nasze miauczenie przypomina żałosny lament kogoś, kto niby chce coś zrobić, ale sam nie wie co, jak, a w efekcie marudzenia nawet już sam nie wie, czy naprawdę chce w ogóle podjąć jakiekolwiek działanie. O ile koty miauczeniem przyciągają uwagę innych, o tyle w przypadku ludzi, „miauczenie” odstrasza, bo ile można słuchać „mruka”, co coś by chciał, ale …. I tu zaczyna się cała lista wymówek, pretensji do świata, oskarżeń wymierzonych w stronę rodziców, nauczycieli, frustracji na system polityczny, a właściwie wszystko byłoby możliwe do zrealizowania, gdyby nie ten czarny kot, który sto lat temu przebiegł przez ulicę i do dziś skutki owego zajścia odczuwają wszyscy, którzy chcą coś zrobić, ale nie mogą.

Motywacja to sprawa osobista i społeczna równocześnie. Do tego, by podjąć działania na rzecz innych (wszystko co robimy ma jakiś społeczny aspekt, nawet jeśli sądzimy, że robimy coś tylko i wyłączenie dla siebie, to jednak ktoś obok też na tym korzysta) skuteczniejsza jest motywacja osobista, zgodna z wewnętrznym „ja”, niż cały sztab ludzi obok, którzy próbują przekonać nas do działania, do jakiego sami przekonania nie mamy.

Możemy mieć czas, ale nie mieć sił.

Możemy mieć siłę, ale nie mieć czasu.

Możemy mieć i czas, i siłę, ale brak motywacji sprawia, że nie jesteśmy w stanie ruszyć się z kanapy.

Ale bywa też inaczej. Możemy nie mieć niczego… Ani czasu, ani sił. Jednak nasza wewnętrzna potrzeba ukierunkowana na osiągnięcie celu i przekonanie o słuszności naszego działania mają siłę lawy w wulkanie. Motywacja wykracza poza ramy niewykonalności. Jest potęgą rozszerzającą czasoprzestrzeń.

Jest jednak jeden warunek. Nie miaucz, tylko rób swoje… Nie marudź, tylko działaj. Marudzenie tylko pozbawia nas energii… A kiedy zakończysz swoje dzieło, weź kota na kolana – jeśli pozwoli. Niech sobie trochę pomruczy – w końcu, kto mu zabroni…?

Agata Babicz

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *