20190911_201838(1)

MAŁY COACH 2.0 – AKTUALIZACJA

Rozwój osobisty na etapie pieluch, pierwszych kroków, kilowatogodzin w piaskownicy, na spacerach, na wieczornym usypianiu, godzinach śpiewania kołysanek, porannym motywowaniu w duchu pozytywnej dyscypliny (innej nie uznaję!)? Rozwój osobisty na etapie starannego zapakowania szpilek na inne czasy, robiąc przestrzeń na buty umożliwiające bezpieczne przemieszczanie się po kamieniach, drabinkach, górkach, kałużach, piasku, błocie… A przy tym bezpieczne dla kręgosłupa, który swoje kilometry na noszeniu Słodkich Ciężarów już odczuł na każdym swoim kręgu…?

Kilka lat temu, kiedy zaczynałam pisać bloga poświęconemu rozwojowi osobistemu, jednym z pierwszych artykułów był wpis o Małym Coachu (Czytaj tutaj) i nie był to artykuł przypadkowy. Jeszcze w okresie przedmatki, puknęłabym się w głowę, jeśli ktoś powiedziałby mi, że czas spędzony z dziećmi w domu może być jednym z najbardziej rozwijających nas jako osoby, jako kobiety okresem. Dla wielu etap urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego jest czasem poligonu, przetrwania i życia w poczuciu poświęcenia własnego życia, kariery zawodowej czy samodzielnego skorzystania z toalety… I nie mówię, że te wszystkie elementy należy skreślić, zaprzeczając ich istnieniu, ale na „przetrwaniu” i „poświęceniu” charakterystyka narodzin matki się nie kończy…

Kilka lat temu, kiedy do mojego domu zawitał mały Coach, odkryłam moc czasu, który nie tylko jest okresem budowania relacji z dzieckiem i „poświęcania się” w imię jego rozwoju, ale jedynym takim czasem, kiedy na nowo można odkryć świat, stając się bardziej uważnym na wszystko co nas otacza. Fachowo określilibyśmy to terminem mindfulness. Realiści zapytają: „Dziecko i slow life?”.  A ja z pełnym przekonaniem i pełną odpowiedzialnością za skutki uboczne takiej postawy, odpowiem: TAK! DZIECKO TO MAŁY COACH!

  1. DZIĘKI DZIECKU DOSTRZEŻESZ NAJMNIEJSZY KAMIEŃ (szczególnie ten, który uwiera w prawym bucie)!
  2. DZIĘKI DZIECKU NAUCZYSZ SIĘ GŁĘBOKO ODDYCHAĆ (szczególnie wtedy, gdy nie chcesz wychowywać dziecka w rodzicielstwie odległości, lecz w duchu rodzicielstwa bliskości).
  3. DZIĘKI DZIECKU DOWIESZ SIĘ, ŻE: „MAMUSIU, TYLKO RAZ”, OZNACZA ŁAŃCUSZEK OSTATNIEGO RAZU W POSTACI: „JESZCZE TYLKO RAZ”, „JESZCZE OSTATNI RAZ”, „JESZCZE TYLKO OSTATNI RAZ”, „JUŻ NAPRAWDĘ OSTATNI RAZ”, „TERAZ JUŻ OSTATNI, OSTATNI RAZ”, „JUŻ OSTATNI, OSTATNI, OSTATNI”…
  4. ZAKOCHASZ SIĘ W KAŻDEJ SEKUNDZIE, KTÓRĄ MOŻESZ BEZKARNIE ZARZĄDZAĆ WEDŁUG WŁASNEGO ZAMYSŁU.
  5. NAUCZYSZ SIĘ ZARZĄDZAĆ SWOIM WŁASNYM CZASEM.
  6. POZNASZ MILION NOWYCH LUDZI (czy tego chcesz, czy nie, Twoje życie stanie się bardziej społeczne).
  7. ODKRYJESZ, ŻE OBOK MATEK TYLKO I WYŁĄCZNIE NARZEKAJĄCYCH I ZASAPANYCH, JAK TO IM CIĘŻKO, JEST MNÓSTWO TYCH , KTÓRE Z MACIERZYŃSTWA CZERPIĄ MILIONY INSPIRACJI, ABY SIĘ NIEUSTANNIE ROZWIJAĆ.
  8. ODKRYJESZ, ŻE GRANICE TWOJEJ CIERPLIWOŚCI SĄ ZNACZNIE DALEJ, NIŻ CI SIĘ DO TEJ PORY WYDAWAŁO, (a wręcz zaczniesz podejrzewać, że te granice już tak daleko się przesunęły, że prawdopodobnie ich nie ma).
  9. ZROBISZ TYSIĄCE KILOMETRÓW Z „OBCIĄŻENIEM” W NOSIDLE CZY W WÓZKU, ODKRYWAJĄC, ŻE OD CHODZENIA BARDZIEJ BOLĄ RĘCE, A NIE NOGI…
  10. NAUCZYSZ SIĘ BAWIĆ I ZABAWIAĆ!

Wymieniać mogłabym w nieskończoność. Więcej opowiem na warsztatach, które niebawem dla Was poprowadzę (szczegóły wkrótce). Dla Was, czyli dla kogo? Dla każdej Mamy, która tak jak ja bierze dziecko za rękę i wychodzi, by odkryć z nim świat, a nie zamyka się w czterech ścianach własnego domu, w poczuciu, że świat póki co jest dla nas niedostępny.

Agata Babicz

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *